Joanna & Michał

Magiczne wesele w Bartlowiźnie

Niepowtarzalne chwile w Goniądzu  przeżyliśmy dzięki Asi i Michałowi, którzy zaprosili nas na swoje wesele do rodzinnego miasta Pani Młodej.  Klimat który nam towarzyszył tego dnia był niesamowity a charakter imprezy idealnie wpasował się w stylistykę Dworu Bartla i otoczenia.

Gdy tylko podjechaliśmy pod salę naszym Bellwederowozem od razu  wiedzieliśmy że będzie magia. Wystrój wnętrza zrobił na nas wielkie wrażenie (mimo dziwnych postaci umiejscowionych w górnych częściach sali, które wywoływały w nas lekki niepokój) lecz dopiero gdy wyszliśmy na ogromny taras z widokiem na Kotlinę Biebrzańską odkryliśmy cały urok tego miejsca i od razu wiedzieliśmy że kolejny dzień przywitamy dokładnie w tym miejscu z filiżanką kawy wpatrując się nieprzytomnie w całkowitej ciszy w blask wschodzącego słońca. W tym momencie w naszych głowach powstał obraz Raju! Niestety nie mogliśmy pozwolić sobie na zbyt długie rozkoszowanie się naszą wizją poranku ponieważ trzeba było rozkładać graty i przygotować się do uroczystości.

Asia z Michałem wybrali z naszej oferty oprawę muzyczną tradycyjnych wyjazdów ślubnych więc o wyznaczonej godzinie udałem się do domu rodzinnego Asi a tam kolejna niespodzianka! Sąsiad przebrany za policjanta. W mniejszych miejscowościach ludzie zdecydowanie bardziej angażują się w zrobienie tzw. „bramy” dla Pana młodego i podejrzewam że Pan sąsiad poświęcił cały tydzień na przygotowania swojego happeningu. Dlaczego? Ponieważ posiadał kompletny strój i pełne wyposażenie policjanta, oczywiście wszystko hand made!!! oraz motocykl w postaci skutera z oznakowaniem i sygnałem policyjnym również własnej roboty. Nawet cała scena była odegrana według ściśle określonego scenariusza przez co dojazd do Pani Młodej okazał się dużo bardziej skomplikowany niż myśleliśmy. Całe szczęście liczne butelki znanego wszystkim trunku rozwiązały wszystkie wątpliwości i mogliśmy rozpocząć ceremonię. 

Kolejną lekko niekomfortową sytuacją zaskoczył nas Pan Kamerzysta, który podobnie jak Pan sąsiad miał swoją wizję całej uroczystości (czego my osobiście nie lubimy) ponieważ wprowadza to niepotrzebne nerwy i stres, którego nie brakuje Młodej Parze tego dnia. Kochane Młode Pary wybierajcie fotografów i kamerzystów, którzy działają spontanicznie i nie ingerują w przebieg całej uroczystości tylko utrwalają wyjątkowe momenty na fotografii czy filmie!!! To jest naprawdę bardzo ważne ponieważ zdjęcia i film jest zdecydowanie bardziej atrakcyjny i prawdziwy a nie nagrany według scenariusza Pana kamerzysty. Myślę że wiecie która sytuacja jest dla kamerzysty mniej korzystna a gdzie trzeba się bardziej „nawygimnastykować „ aby zrobić dobry materiał.

 

Całe wesele przebiegało w świetnej atmosferze z licznymi zabawami i animacjami mimo małej liczby gości a to wszystko dzięki otwartości i prawdziwości Pary Młodej. Ich wesele nie było festynem na pokaz lecz celebrowaniem jednego z najważniejszych momentów ich wspólnego życia w gronie najbliższych przyjaciół i rodziny.

Zaskakującym momentem było zakończenie wesela przy jednym stole z Parą Młodą i świadkami o godzinie 2:00 przy ostatnim ciepłym daniu tej nocy (oczywiście barszczu – najbardziej wyczekiwanym daniu większości gości weselnych) i długiej rozmowie na najróżniejsze tematy czekając spokojnie na wschód słońca. Już po kwadransie czuliśmy się jak rodzina i nawet przez chwilę zapomnieliśmy że jesteśmy w pracy. Nawiązanie relacji z Parą Młodą jest kluczowym elementem udanej imprezy! Nam się to udało i jesteśmy z tego powodu szczęśliwi jak również (mamy nadzieję) Asia i Michał.